Logo szkoły

Kończewice - 571 869 379
Głuchowo- 571 796 574
sekretariat@spkonczewice.pl

TROCHĘ HISTORII

Szkoła Podstawowa w Kończewicach powstała w 1821 roku. Niestety wiele dokumentów dotyczących jej funkcjonowania zostało zniszczonych podczas I i II wojny światowej. Ocalały dokumenty z okresu powojennego.

Historia szkoły jest bardzo bogata , dotyczy to zarówno samego budynku , a przede wszystkim ludzi tu pracujących i wielu , wielu wydarzeń.

            Zacznijmy od samego budynku, który przechodził wiele metamorfoz.

Jak wyglądał budynek na samym początku swego istnienia nie wiadomo, gdyż nie zachowały się żadne dokumenty. Najstarsze zdjęcie pochodzi z widokówki, którą można obejrzeć w naszej galerii zdjęć.

            Wiadomo jedynie, że jeszcze przed I wojną światową stały już trzy budynki, z których dwa tworzyły jedna całość. Najstarsza część budynku przeznaczona była na mieszkania nauczycielskie oraz jedną klasę lekcyjną. W późniejszym czasie klasa okazała się za mała, dlatego dobudowano do niej dwie klasy od ściany północnej. Następnie powstał drugi budynek z czerwonej cegły z salą lekcyjną oraz pokojem na mieszkanie nauczyciela na I piętrze.

            W takim kształcie szkoła funkcjonowała wiele lat. Z upływem czasu pojawiła się konieczność przeprowadzenia remontu. Niestety brakowało pieniędzy i dlatego wykonywano tylko drobne prace przy dużej pomocy tutejszego Zakładu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin.

            W budynku stale coś się zmieniało. W latach 50-tych przekształcono mieszkanie na I piętrze na salę lekcyjną, zmniejszono jedna klasę, urządzono tam gabinet pomocy naukowych, utworzono także kancelarię szkoły.

W latach 60-tych stan budynku był bardzo zły – psuły się okna, drzwi, piece, dach. Udało się w tym czasie przeprowadzić remont 4 sal lekcyjnych i mieszkania, w izbach lekcyjnych postawiono nowe piece., wyremontowano dach.

            W roku 1966 szkoła straciła jeden budynek, który przeznaczono na tzw. Klub Rolnika. Koło Gospodyń Wiejskich chciało wykorzystać pokój na świetlicę wiejską, ale niestety nie udało się to, gdyż przesiedlono tam jedną z mieszanek Kończewic.

            W 1968r. wszystkich uczniów oświeciło- oświeciły ich żarówki, gdyż dopiero wtedy zainstalowano oświetlenie elektryczne.

            Natomiast 1972 doprowadzono bieżącą wodę.

W latach siedemdziesiątych szkoła była w bardzo złym stanie. Mieściła dwie izby lekcyjne, poddasze na dokumenty oraz mały dom z jedną izbą lekcyjną. Wszystko było stare, zniszczone , wymagało remontu. Lekcje w-fu odbywały się latem na dworze, a zima i jesienią w klasach.

            Największy przełom nastąpił w roku 1991, kiedy to rozpoczęto rozbudowę szkoły.

W latach 90-tych uczniowie od klasy IV uczęszczali do szkół w Chełmży, które w roku 1990 odmówiły przyjmowania ich z uwagi na brak sal lekcyjnych. Chciano posyłać uczniów do szkół w Grzywnie, Głuchowie, Warszewicach.  Pani Guranowska, która była wówczas dyrektorem szkoły, zwołała w maju 1991r. zebranie z udziałem kuratorium, nauczycieli i mieszkańców Kończewic. Wtedy to zapadła decyzja rodziców – nie będziemy wozić dzieci do innych szkół – rozbudujemy istniejący budynek.

W czerwcu zawiązał się Społeczny Komitet Budowy Szkoły. W jego skład weszły następujące osoby:

Przewodniczący –  pan Stanisław Diabin

Zastępca – obecny wój naszej gminy – pan Jacek Czarnecki

Skarbnik –  Helena Michałowska

I członkowie : p. Guranowska, p. Bytniewski, Łukowski, Remlain, , .

Prace ruszyły z wielkim siłą. Już w czerwcu rozebrano stary budynek. Do prac włączyli się wszyscy mieszkańcy Kończewic. Jedni wozili materiały, inni udostępniali pomieszczenia na ich składowanie, jeszcze inni pomagali przy rozbiórce, pracach porządkowych. Każdy pomagał, jak tylko potrafił. Gdybyśmy chcieli wymienić nazwiska wszystkich pracujących przy rozbudowie osób , to właściwie musielibyśmy odczytać listę wszystkich mieszkańców Kończewic.

 

W przeciągu roku powstał  cały budynek. Uczniowie na czas budowy przenieśli się do istniejącego wówczas hotelu i remizy strażackiej.

Komitet wykazał się niebywałym uporem w zdobywaniu pieniędzy na budowę. Jeżdżono do Kuratorium, a przede wszystkim do Warszawy, by tam zdobyć środki na dalszą rozbudowę.

 Co tydzień odbywały się spotkania, na których ustalano prace do wykonania.  Wszyscy żyli budową i starali się, by jak najszybciej oddać budynek uczniom.

Wreszcie nastąpił najważniejszy moment.

 

 29 sierpnia 1992r. odbyło się uroczyste otwarcie nowej szkoły. Przybyli liczni goście oraz wszyscy mieszkańcy Kończewic. Każdy podziwiał nowy budynek, bo na tamte czasy był nowoczesny . Zaczęła się normalna nauka z nowymi nauczycielami i nowym dyrektorem, p. Kaszyńską.

Prace budowlane jednak nie skończyły się. Podjęto decyzje o dalszej rozbudowie. W następnym roku oddano do użytku świetlicę, dom nauczyciela , a w 1994  salę gimnastyczną. W planach był jeszcze basen, jednak nie starczyło już ani pieniędzy, ani sił.

Dzięki ofiarności członków Komitetu Budowy i mieszkańców wsi mamy naszą szkołę.

Obecny teren tzw. zielony był pierwotnie przeznaczony pod działki nauczycielskie, rosły tam porzeczki i warzywa. Od początku XXI w. wygląd tego terenu stale się zmienia. Obecnie mamy piękne boisko wielofunkcyjne, dużo zieleni, miejsc do rekreacji, a w 2015r. postawiono plac zabaw , z którego cieszą się wszystkie maluchy. To wszystko powstało dzięki dofinansowaniu z UE.

 

            Budynek budynkiem, ale bez nauczycieli tu pracujących i uczących się tutaj uczniów nie byłoby o czym opowiadać. To przecież ludzie tworzą historię.

 

A co wiemy o najstarszych dziejach naszej szkoły?

 

            Początki szkoły to czasy zaborów. Kończewice znajdowały się pod zaborem pruskim. Szkoła ze względu na wyznanie katolickie była placówką parafialną podlegającą nadzorowi kościoła. Dopiero w 1872r. nadzór nad szkoła przejmuje państwo, od tego też roku zezwolono zatrudniać Polaków jako nauczycieli. Nauka odbywała się w języku niemieckim. Władze pruskie chciały wynarodowić Polaków, którzy nie ulegali ich działaniom.  Tu pojawia się chlubna karta w dziejach Kończewic.

Uczniowie , rodzice i mieszkańcy wsi przeciwstawili się zaborcom.

22.X 1906r. zorganizowano akcję strajkową. Uczniowie z naszej szkoły strajkowali przez 8 dni, nie udzielali odpowiedzi w języku niemieckim , posługiwali się tylko językiem polski. Ich rodzice demonstrowali swą niechęć do zaborców poprzez bojkot języka niemieckiego, a nawet wybijali szyby w mieszkaniach Niemców. Tak oto szkoła zaznaczyła swą polskość.

            Do momentu odzyskania niepodległości w 1918 roku szkołą kierowali Niemcy.

Dopiero po I wojnie światowej kierownikiem szkoły zostaje Polak p. Wojciech Poeplau. Pełnił on tę funkcję aż do wybuchu II wojny światowej, do 1939r.. W czasie wojny nadal pracował w szkole, ale jako nauczyciel, gdyż kierownikiem został ponownie Niemiec.  

W czasie wojny w budynku przebywały wojska niemieckie. Usunięto część sprzętu, zniszczono wiele dokumentów szkolnych.

            W styczniu 1945 roku mieszkańcy wsi odzyskali wolność. P. Wojciech Poeplau ponownie został kierownikiem szkoły i pełnił te funkcję do 1949r. Już w marcu1945r. rozpoczął naukę . Początki były bardzo trudne. Brakowało sprzętu, pomocy, a przede wszystkim podręczników. P. Poeplau sam nauczał wszystkich uczniów i wykorzystywał do tego stare polskie przedwojenne ksiązki, które przechował na strychu w czasie wojny.

 Rodzina Poeplau odegrała znaczącą role w historii szkoły. Wojciech Poeplau dbał szczególnie krzewienie i zachowanie polskości. Jego dzieci Franciszek, Maria i Eleonora pracowali tu jako nauczyciele. Franciszek w 1949 r. został kierownikiem szkoły i pełnił te funcję aż do swej śmierci – do 1955r. Należy tu wspomnieć o najstarszym z rodzeństwa Poeplau księdzu Leonie, który w okresie II wojny światowej działał w konspiracji i za swą działalność został zesłany do Oświęcimia i tam zginął w 1940r.  Ksiądz Leon Poeplau został patronem naszej szkoły w 2009r. ( szczegółowe informacje o naszym patronie znajdują się w osobnym dokumencie)

 

Po śmierci Franciszka Peoplaua dyrektorem szkoły został pan Józef Jestadt, dotychczasowy nauczyciel Szkoły nr 1 w Chełmży, który zamieszkał wraz z całą rodzina w Kończewicach. Warunki pracy były bardzo trudne, brakowało pomocy, książek sal lekcyjnych.

Pan Jestadt zorganizował kurs dla dorosłych, którzy nie ukończyli szkoły podstawowej. W kursie brały udział osoby w wieku 30-40 lat. 1960r. do egzaminu przystąpiło 13 kursantów i tylko jeden nie zdał.

            We wrześniu 1960r pan Jestadt na własna prośbę przechodzi do szkoły nr 2 w Chełmży, a kierownikiem naszej szkoły zostaje pani Malinowska, następnie pani Piątek, a od 1981r. dyrektorem szkoły zostaje pani Iwona Guranowska.Po odejściu na emeryturę pani Guranowskiej przez rok funkcję dyrektora pełni pani Żwirska. Od 1992r  do chwili obecnej dyrektorem szkoły jest pani M. Kaszyńska.

 

            W  szkole od czasu II wojny światowej było zatrudnionych ponad 70 nauczycieli. Jedni pracowali przez wiele lat , inni krócej z różnych powodów.  Do dzisiaj najstarsi absolwenci wspominają , jak to dostawali od niektórych nauczycieli” po łapach”, stali w kącie, albo byli doprowadzani do szkoły na sznurku lub za karę pielili ogródki dyrektora.  Jednak wszyscy zgodnie twierdzą, że nauczyciele tu pracujący zawsze byli sympatyczni i bardzo związani ze szkołą. Organizowali wiele wspólnych imprez, wyjazdów. Każdy z nich angażował się mocno w pracę na rzecz szkoły. I tak jest do dnia dzisiejszego.

 

A czego uczyli nauczyciele?  Oj było to bardzo różnie. W wieku XIX uczono religii, rachunków, śpiewu, historii i przyrody, geografii. Ale najciekawsze jest to, że program nauczania układano według normalnych i nienormalnych warunków pracy, a te nienormalne warunki pracy to ciasne sale, duża ilość uczniów oraz   podeszły wiek nauczyciela.

 

Czy tamci uczniowie mieli lepiej od obecnych?  Uczyli się śpiewu, wykonywali robótki ręczne, mieli mniej materiału do nauczenia się , ale nie mieli komputerów , sali gimnastycznej i wielu pomocy.

 

Po II wojnie światowej uczono właściwie tego samego , czego my się uczymy, tylko inaczej nazywano przedmioty i mniej było wiadomości do zapamiętania. Ciekawe jest również to, że godzina wychowawcza pojawiła się już w 1958r. 

Nie było informatyki , ale za to były prace ręczne i każdy uczeń umiał przynajmniej przyszyć sobie guzik.

My za to umiemy posługiwać się komputerem , a guziki przyszywa nam babcia.

Ciekawe jak się zmieni szkoła za 20 lat – może każdy uczeń będzie miał tablet i zamiast siedzieć w ławce, będzie uczył się on-line siedząc wygodnie w domu? A może zamiast nauczycieli lekcje poprowadzą roboty?